Pewność siebie – prawda czy fałsz?

Dwie perspektywy.

Budując indywidualną pewność siebie często opieramy się na obrazie kogoś, kto jest świetnym mówcą, ma swoich fanów, przemawia publicznie i prowadzi społeczność w mediach on-line. O ile za rozgłosem idą kompetencje to świetnie, ale często mamy do czynienia z pewnością siebie, która jest wydmuszką.

Ja zadbać o to, aby nasza pewność siebie miała solidne podstawy?

Fajnie piszę o tym Adrian Tannock wskazując trzy obszary, na których możemy się oprzeć:

  1. pozytywne, zdrowe nastawienie do siebie
  2. poczucie własnej skuteczności dzięki kompetencjom
  3. optymizm

Uważajmy na wewnętrznego krytyka bo my sami potrafimy pewność siebie najskuteczniej niszczyć, dopuszczając do głosu naszego Gremlina*. Wewnętrzny głos, który powtarza – „mogłaś się lepiej postarać” albo „na pewno Ci się nie uda” -to strzał  w kolano, który nie zawsze sobie uświadamiamy. Tymczasem nasz mózg potrzebuje każdorazowej, bieżącej zmiany negatywnych komunikatów na pozytywne. Za każdym razem!

Zastanówmy się czy kompetencje, które mamy przekładamy na działania. Jeśli tak zróbmy sami dla siebie listę zdolności i przykłady, konkretne sytuacje kiedy nam się udało – taka lista to bardzo solidny fundament własnej SKUTECZNOŚCI.  A to właśnie skuteczność daje poczucie wewnętrznej siły.

A jak to jest z optymizmem ? Pomyślmy, który magazyn zasobów wewnętrznych się w nas powiększa – ten z napisem „miało być dobrze, a wyszło jak zawsze” Czy ten ” o.. to nie działa, ok czyli próbujemy czegoś innego – to cenna lekcja”.

Dla tych, którzy lubią pracować z konkretnymi zadaniami, bardzo intensywny warsztat –  książka „Pewność siebie w ćwiczeniach” Adriana Tannocka.

*wspomniany Gremlin według Nicka Carsona – założyciela Instytutu Poskramiania Gremlina.

Co na koniec?

Budujmy na trwałych fundamentach. To się opłaca.  

 

 

 

Photo by Tim Foster on Unsplash